DOM GOŚCINNY NA KASZUBACH
O malinówku
Witamy w Malinówku, domu gościnnym na Kaszubach. Malinówko to kameralne miejsce wypoczynku dla Gości ceniących komfort, ciszę, prostotę i zdrowy styl życia, zainteresowanych turystyką pieszą, rowerową i kajakową.
Siedlisko znajduje się w Zaborskim Parku Krajobrazowym na Kaszubach i jest położone na dużej łące nad jeziorem Leśno Górne, w miejscowości Leśno niedaleko Chojnic. Nasze jezioro, ostoja dzikiego ptactwa, jest połączone szlakiem kajakowym z Brdą. Za Malinówkiem rozpoczynają się lasy pełne grzybów i jagód oraz malowniczych tras rowerowych i pieszych.
Gościom oferujemy pobyt w wygodnych apartamentach gościnnych z łazienkami i zdrową kuchnię z wykorzystaniem lokalnych inspiracji.
Zabudowania Malinówka składają się z Domu Gościnnego, Małego Domku i Kuchni Letniej.
- Duży Dom z mieszkaniem gospodarzy i czterema apartamentami gościnnymi, z salonem, werandą, pokojem telewizyjno-wypoczynkowym oraz sauną dostępnymi dla Gości
- Mały Domek z samodzielnym apartamentem gościnnym
- Kuchnia Letnia z grillem, piecem chlebowym i wędzarnią ryb
Aktywności
mapka dojazdu
Gdańsk - 90 km Poznań - 220 km Warszawa - 360 km Wrocław - 395 km Kraków - 581km |
Goście o nas
Najpiękniejsze lata naszej młodości to wakacje w przepięknych Borach Tucholskich. Zapach świerkowego lasu rozgrzanego słońcem... I znowu - po upływie połowy wieku - wróciły te wspomnienia, zapachy, widoki. Za sprawą pobytu w niezwykłym miejscu, zwanym Ma - linówkiem , wypełnionym dobrym, domowym klimatem, subtelnym kolorem pasteli, delikatnym luksusem wnętrz, serdecznością gosp - odarzy. Urzekły nas piękne pejzaże z kajakowych tras, ciepły powiew wiatru znad jeziora w aurze zachodzącego słońca, długie rozmowy na tarasie domu z kieliszkiem doskonałego wina w dłoni i wspomnienia, wspomnienia, wspomnienia... Za te chwile wspomnień w magicznym miejscu - dziękujemy z całego serca :)
Busia i Andrzej z Pruszcza Gdańskiego
W Malinówku spędziliśmy cudowny zimowy weekend. Pogoda nam sprzyjała - było mroźno, słonecznie i śnieżnie, ale nie tylko ona sprawiła, że pobyt zapamiętaliśmy na długo. Po bardzo długiej przerwie mieliśmy okazję, z gospodarzami w roli nieocenionych prze - wodników, zwiedzić na nartach biegowych okoliczne jeziora. Okolice bajkowe i przepiękne, spokój i cisza, która dźwięczy w uszach. Miejsce idealne dla chcących odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku. Przez dwa dni nie spotkaliśmy w trakcie naszych eskapad żadnych innych turystów, co najwyżej paru miejscowych wędkarzy łowiących ryby spod lodu. A w Malinówku czekały na nas na przeszklonej werandzie pyszne posiłki przygotowane przez gospodynię, ciekawie i niebanalnie skomponowane, często na bazie regionalnych produktów, świeżutkie wędzone ryby, "domowe" twarogi, dużo warzyw, a do tego doskonałe wina z domowej piwniczki. Wieczorami, w salonie, przy buzującym ogniu kominka można było podzielić się z przemiłymi gospodarzami wrażeniami minionego dnia, bądź podyskutować na każdy inny temat. Jeżeli dołożyć do tego fakt, że obiekt jest bardzo ładny, gustownie urządzony, a apartament, w którym spaliśmy duży, w bardzo dobrym standardzie, to dojdziemy do konkluzji, że jest to miejsce idealne dla tych co nie lubią bylejakości, masowej turystyki, tłoku, tłumu i hałasu, a potrafią docenić powolne smakowanie przyjemności życia "w pięknych okolicznościach przyrody".
Magda i Andrzej z Gdańska
Miała to być Malinówka
Nie likierek ani wódka
Teraz jest tu Malinówko
To tak jakby Soplicówko
Tu jest proste, wiejskie życie
Przyjedziecie, zobaczycie.
Ela i Staszek z Krakowa
Malinówko to sielsko-anielskie miejsce dla wszystkich pragnących odetchnąć i nacieszyć się pięknem krajobrazu z "własnym" jeziorem. Odpocząć można w dużych apartamentach z komfortowymi łożami i pięknie urządzonymi łazienkami. Spacerując po lesie pokrytym prawie w całości mchem, rosnące tu w sierpniu grzyby widać niemal z kilometra. Wspaniała jadalnio-weranda oraz letnia kuchnia wzmacniają doznania smakowe. Super mili gospodarze dopełniają atmosferę tego bajecznego miejsca, a serwowana na śniadanie jajecznica z kurkami to istne niebo w gębie (naprawdę i bez przesady, nigdy czegoś podobnie smacznego nie jadłem).
Igor z Warszawy